wtorek, 5 września 2017

Pensjonat

Następnym przystankiem w moim życiu zawodowym, była praca w pensjonacie. Stwierdziłam, że tutaj nauczę się czegoś bardziej biurowego, na czym bardzo mi zależało. Czy rzeczywiście nauczyłam się czegoś w tym zakresie? W tej chwili mogę śmiało powiedzieć, że nie. Jednak praca w tym miejscu była naprawdę super :)

Do pensjonatu dostałam się z ogłoszenia zamieszczonego na gumtree, właściwie wymagano tylko dyspozycyjności i dobrej znajomości języka angielskiego. Pomyślałam, że warto spróbować. Poszłam na rozmowę kwalifikacyjną i zaproszono mnie na dzień próbny.

Dzień próbny był dla mnie ciężki przez pierwsze 5 h, później nastąpił przełom i stwierdziłam, że jest coraz łatwiej i może nie ma sensu stąd uciekać :D Pensjonat jest specyficznym miejscem, tutaj trzeba robić wszystko i znać się na wszystkim, co jest związane z funkcjonowaniem przybytku. Od robienia śniadań, po naprawę pieca.

Wracając do dnia próbnego - moim obowiązkiem była pomoc przy serwowaniu śniadania, odbieranie telefonu i praca z systemem rezerwacji.
Na śniadaniu było naprawdę super, proponowałam gościom kawę z ekspresu ciśnieniowego, z czym nie miałam problemu, bo miałam doświadczenie w tym zakresie. Natomiast odbieranie telefonu było dla mnie trochę stresujące, tym bardziej, że interesanci zadawali pytania na które nie znałam odpowiedzi. Siedziałam z telefonem w dłoni, przed komputerem jak na ruskim kazaniu. Dziesiątki razy chciałam powiedzieć, że nie podobałam. Jak się okazało pod koniec mojego dnia próbnego, szefowa stwierdziła, że bardzo dobrze sobie poradziłam. I tym oto sposobem zostałam zaproszona do współpracy. W następnym poście opowiem Wam szerzej, o obowiązkach pracownika recepcji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz